LokalizacjaTianjin, Chiny (kontynent)
E-mailE-mail: sales@likevalves.com
TelefonTelefon: +86 13920186592

W Szanghaju herbaciarnie oferują wspólnotę i samotność

Historycznie przestrzenie te przypominały populistyczne bary. Nowoczesna wersja pozwala na osobisty wypoczynek w mieście pozbawionym prywatności – wśród obcych.
Prywatny pokój w oddziale sieci Shanghai Silver Jubilee Mini Teahouse Chain, gdzie odwiedzający mogą w swobodnej atmosferze delektować się herbatą liściastą i w proszku oraz przekąskami.Źródło…Josh Robenstone
Kobiety grają w karty, konfrontują się strategicznie i bez skazy. Dym z papierosów. Byliśmy w dzielnicy Huangpu w centrum Szanghaju, mieście liczącym około 25 milionów mieszkańców, ale te sześć kobiet było jedynymi klientami, które widziałem w Dehe Teahouse, Hanzo na drugim piętrze sala gimnastyczna.
Jest październik 2019 r. i ponad dwa miesiące przed pierwszym na świecie zgłoszonym przypadkiem nowego wirusa koronowego. Miejsca spotkań publicznych pozostały otwarte i tętniły życiem; W metrze byłem bez maski, walcząc u boku nieznajomych. Herbaciarnia była więc wytchnieniem od tłumu: wszedłem przez kamienną bramę strzeżoną przez wyszczerzone lwy, następnie przeszedłem przez krótki most nad drzemiącymi w stawie koi koi i dotarłem do przypominającego mauzoleum piętro wyżej są błyszczące czarne kafelki i czerwone latarnie ociekające frędzlami. Mój przewodnik, Ashley Loh z UnTour Food Tours, zadzwonił wcześniej, aby umówić się na spotkanie, a my schroniliśmy się wzdłuż obwodu, z zasłonami zawiązanymi w wyściełanym kącie. Herbata pozornie po to tu przyszliśmy, ale po złożeniu zamówienia wymknęliśmy się, mijając panie wachlujące karty, do bufetu – talerze z gorącym garnkiem wypełnione owsianką, zupą z kukurydzy, taro na parze i barszczem Zupa na bazie barszczu przyniesionego do miasta przez rosyjskich imigrantów po rewolucji październikowej 1917 r.
Przede mną postawiono wysoką szklankę, akwarium zamieszkane przez ukwiał: chryzantemę zalaną z dużej wysokości gorącą wodą, tworząc żywiczne jasne piwo, które pachniało lepiej od niej. Smak jest mocniejszy. To piękny i dziwnie niepotrzebny , niemal przypadkowe przeżycie – nagłe wytchnienie od miasta, które trwa; poszukiwanie oczywistej kryjówki w kraju sprzecznym z pojęciem prywatności osobistej; sprzeczności samotności, bycia razem z innymi, wszyscy oddani dążeniu do tej ulotnej chwili. Myślałam, że jestem tu na herbatę w herbaciarni, ale okazuje się, że szukałam zupełnie czegoś innego. Jeszcze nie wiedziałam że w ciągu kilku miesięcy takie miejsca na całym świecie zostaną zamknięte, a mój świat skurczy się do granic mojego własnego domu. Nadal nie wiem, jak bardzo będę za tym tęsknić.
Herbata jest starożytna i prawdopodobnie istotna dla samoświadomości Chin. Skamieniałości z prowincji Yunnan w południowo-zachodniej części kraju wskazują na istnienie potencjalnego bezpośredniego przodka drzewa herbacianego 35 milionów lat temu. Zapisy dotyczące uprawy herbaty sięgają czasów zachodniej dynastii Zhou11. -8 wieków pne; W grobowcu cesarza zmarłego w 141 r. p.n.e. odnaleziono resztki herbaty; Pierwsza wzmianka o publicznym piciu herbaty pojawia się w VII wieku naszej ery, za panowania dynastii Tang w X wieku, ale kultura herbaciarni pojawiła się stosunkowo niedawno, jak pisze historyk Wang Di w Teahouses: Small Business, Everyday Culture, and Public Politics.Chengdu, 1900 -1950q (2008). Wywodzi się z akademickich przyjęć herbacianych i cywilnych ulicznych pieców ptiger, na których sprzedawano gorącą wodę do przygotowywania herbaty w domu, a następnie zaczęto ustawiać stołki, na których klienci mogli odpocząć.
Na Zachodzie herbaciarnie są często wyobrażane jako bezpretensjonalna oaza ciszy i spokoju, a stylizowany balet akcji dodaje magii parzeniu i piciu herbaty, zachęcając do wewnętrznej i autorefleksji. (Ta fantazja ignoruje również różnice między Chinami i Japonią jak różnice między japońską herbaciarnią, przestrzenią specjalnie zaprojektowaną zgodnie ze ścisłą estetyką ceremonii parzenia herbaty, nie tyle rozrywką, co sztuką, a herbaciarniami, w których gejsze zabawiają swoich klientów.) Ale w Chinach rozwój kultury herbaciarni – być może najpełniej ucieleśniony na początku XX wieku w Chengdu w południowo-zachodniej prowincji Syczuan – był napędzany chęcią nawiązania kontaktu międzyludzkiego. Względna izolacja geograficzna, żyzna gleba, łagodny klimat i rozbudowany system nawadniający równiny Chengdu oznaczały, że rolnicy nie musiał gromadzić się na wsiach; zamiast tego mieszkali blisko swoich pól, w rozproszonych, na wpół odizolowanych osadach, co wymaga miejsc spotkań, takich jak herbaciarnie, jako centra społeczne i handlowe odpowiadające greckiej agorze, placu włoskiemu i sukom arabskim.
Dla mieszkańców Chengdu herbaciarnie są istotną częścią codziennego życia. W 1909 r. na 516 ulicach miasta znajdowały się 454 herbaciarnie. Aby zabić czas, klienci przyprowadzali swoje domowe ptaki i wieszali klatki na okapie. Płyny do płukania uszu chodziły po stole tam i z powrotem , wymachując narzędziami półchirurgicznymi. Płytki Mahjonga trzaskały; gawędziarze, czasem wulgarni, przyciągali hordy bogatych i biednych; ad hoc „politycy z herbaciarni” krzyczeli nawet „Nie rozmawiajcie o sprawach państwowych” pod banerem ostrzegającym, sklepikarze Wypisując takie uwagi, obawiajcie się wiecznie czujnych władz. Krótko mówiąc, te przestrzenie trudno nazwać medytacyjnymi, są to rzadkie przestrzenie. Od wschodu do zachodu słońca, każda herbaciarnia była przepełniona” – q Wang zacytował redaktora i pedagoga Shu Xinchenga w Chengdu w latach dwudziestych XX wieku. „Często nie ma miejsca do siedzenia”.
Jako przestrzeń łącząca to, co publiczne i prywatne, herbaciarnia pozwala nieznajomym na stosunkowo swobodne angażowanie się i wymianę pomysłów – jest to radykalne posunięcie w społeczeństwie, które uznaje rodzinę za główną jednostkę społeczną i w której wiele pokoleń dzieli się domowymi doświadczeniami. W tej wolności herbaciarnie są powiązane krwią z kawiarniami w XVII i XVIII-wiecznej Europie, co niemiecki filozof i socjolog Jȹrgen Habermas przypisuje złamanie zasad obowiązujących wcześniej w kościele. Niektórzy „wyjaśniają monopol”, przyczyniając się w ten sposób do narodzin Oświecenia i państwa.
Chiny mogą nigdy nie utożsamić się z „dualizmem państwa i społeczeństwa” obserwowanym na Zachodzie, jak pisze historyk Huang Zhongzheng w „China’s „Public Domain”/„Civil Society”?” (1993). Historyk Qin Shao uważa jednak, że wczesne herbaciarnie, jako mikrokosmosy miast i wsi, nadal miały wywrotową siłę. Po upadku dynastii Qing w 1912 r. wschodząca, wywodząca się z Zachodu elita kulturalna postrzegała herbaciarnie jako niebezpieczną wylęgarnię dla zagorzałych zwolenników prymitywnej przeszłości oraz „moralnej korupcji i chaosu społecznego” – napisał Shao w eseju z 1998 r.j częściowo dlatego, że herbaciarnie milcząco zezwalają na hazard, prostytucję i śpiewanie nieprzyzwoitych piosenekq, ale także dlatego, że sam wypoczynek został nagle postrzegany jako zagrożenie dla produktywności, przeciwstawiając się nowoczesności i nowej formalnej strukturze dnia pracy. Wang przytoczył hasło z początku XX wieku: „Nie wchodź do herbaciarni, nie oglądaj lokalnych dramatów; po prostu uprawiaj pola i uprawiaj ryż”.
W miarę konsolidacji władzy państwowej pod rządami przywódcy Partii Komunistycznej Mao Zedonga życie publiczne zostało nie tylko ograniczone, ale wręcz przejęte poprzez masowe wiece i wszechobecną propagandę. Podczas rewolucji kulturalnej w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku wiele herbaciarni zostało zamkniętych, gdy usłyszane słowo mogło zostać potępione. Dopiero w epoce post-Mao, która rozpoczęła się pod koniec lat 70. XX w., tradycja odrodziła się, gdy rząd rozluźnił kontrolę nad sektorem prywatnym i zwrócił się ku ideałowi „socjalistycznej gospodarki rynkowej” propagowanej przez ówczesnego przywódcę Deng Xiaopinga Wraz ze wzrostem poziomu życia wzrosła nostalgiajonce uważana za niebezpieczną i mającą na celu zniszczenie starych zwyczajów, kultur, zwyczajów i idei przez nędzny ruch Maoo. Jest to część ponownego potwierdzenia tożsamości kulturowej w obliczu wstrząsów gospodarczych w Chinach. antropolog Zhang Jinghong w książce Pu-erh Tea: Ancient Caravans and Urban Fashion (2014) opisał szybką transformację w globalną potęgę. Picie herbaty w domu i w miejscach publicznych stało się niemal aktem nacjonalistycznym, potwierdzeniem bycia Chińczykiem.
W Szanghaju — najbardziej zaawansowanym technologicznie megamieście Chin — przed pandemią Dehe czuło się represjonowane, co znacznie różniło się od jego hałaśliwych poprzedników z Chengdu. Są bardziej ruchliwe części miasta, a może przede wszystkim oblężona przez turystów herbaciarnia Huxinting, wspaniały pawilon górujący nad Jeziorem Lotosowym .Ale wśród tysięcy herbaciarni w mieście nowa awangarda proponuje przejście od populistycznego zaangażowania do ukrycia i wyrafinowania, czy to w wnętrzach wyposażonych w antyczne meble, takie jak Dehe, czy w świadomie awangardowych. Styl estetyczny, taki jak Tingtai Teahouse, w W dzielnicy artystycznej M50 w niegdyś przemysłowej dzielnicy Putuo, warstwy prywatnych pokoi mieszczą się w podwyższonych skrzynkach ze stali nierdzewnej. W niektórych miejscach degustatorzy herbaty przygotowują drogie odmiany islandzkiego Pu'er, Tieguanyin Oolong i Dianhong (czarna herbata z w południowo-zachodniej prowincji Yunnan w Chinach). Często wymagane są rezerwacje i narzucane są ograniczenia czasowe, aby klienci nie zatrzymywali się zbyt długo. To ucieczka, ale nie od czasu.
W badaniu z 1980 r. na temat wykorzystania placów publicznych w Nowym Jorku, „The Social Life of Small Urban Spaces”, amerykański dziennikarz i urbanista William H. White zauważył, że chociaż ludzie „mówią, żeby trzymać się od tego wszystkiego z daleka”, dowody sugerują, że że faktycznie przyciągają ich ruchliwe miejsca: „Wygląda na to, że to inni ludzie najbardziej przyciągają ludzi”. Natomiast w innych herbaciarniach, które odwiedziłem z Loh (a później z pisarką kulinarną Crystall Mo) spotkania między nieznajomymi zostały zachowane do minimum. Mężczyźni w garniturach, machając teczkami, znikali w dyskretnych, zamkniętych pokojach. Panuje aura ekskluzywności, jak bycie w prywatnym klubie; w pewnym momencie, w filii małego łańcucha Silver Creek przy Yuqing Road, na terenie dawnej Koncesji Francuskiej, z zewnątrz nie ma żadnych oznaczeń, tylko rząd pulchnych lalek mnichów bez wyrazu. na ścianie. Wchodząc, Loh nacisnęła głowę drugiej lalki po prawej stronie, a kiedy drzwi się otworzyły, weszliśmy po schodach, mijając kłębiącą się mgłę. W ogrodzie stoły są zamknięte w szklanych cylindrach otoczonych wodą, dostępnych tylko przez odskocznię.
Ich konkurencją są teraz kawiarnie, w tym otwarta w 2017 roku kawiarnia Starbucks Reserve Roastery o powierzchni 30 000 stóp kwadratowych w dzielnicy Shanghaios Jingoan, a herbaciarnie musiały się dostosować. Niektóre wykorzystują swoje wnętrza, aby przyciągnąć uwagę młodszego pokolenia; inni traktują herbatę jako główny punkt uroczystości podczas formalnych ceremonii wymagających wykwalifikowanych praktyków lub jako przedmiot luksusowy, którego ceny rosną do kilku tysięcy juanów za dzbanek, co stanowi równowartość setek dolarów. Te nowoczesne wersje nie do końca pasują do klasycznego modelu tego, co Shaw opisuje jako „jedną z najtańszych publicznych przestrzeni społecznych” i osobom z zewnątrz trudno powiedzieć, ile zachowali ze swobodnego ducha starej herbaciarni, w którym „zwykli ludzie” mogą plotkować i wyrażać opinię: „Uwalnianie destrukcyjnych emocji w odpowiedzi do zmian społecznych” bez obawy przed konsekwencjami lub interwencją rządu. Zamiast tego wydają się żywić inny rodzaj nostalgii, wyobrażając sobie czasy, kiedy świat był mniej wymagający lub łatwiej było go odizolować. Być może zaangażowanie nie jest zaangażowaniem, ale wręcz przeciwnie: wycofać się.
Dziś Twitter i Facebook to prawdopodobnie gigantyczne wirtualne herbaciarnie, przynajmniej dla tych, którzy mają do nich nieograniczony dostęp. Jednak oba są blokowane przez Wielką Zaporę sieciową w Chinach, a ich najbliższa platforma mediów społecznościowych Weibo i aplikacja do przesyłania wiadomości WeChat są ściśle monitorowane przez Niemniej jednak osoby poszukujące takich informacji są nadal dostępne. Podczas mojego krótkiego pobytu w Szanghaju niektórzy miejscowi opowiedzieli mi o prodemokratycznych protestach w Hongkongu, które rozpoczęły się na początku tego roku (opisanych przez media państwowe na kontynencie jako dzieło kilku zbirów zniewolonych przez przez zagranicznych agentów) i jak Ujgurowie Los Ujgurów, mówiącej po turecku mniejszości w przeważającej mierze muzułmańskiej w zachodnich Chinach, liczącej ponad milion osób przetrzymywanych w obozach reedukacyjnych, zdaniem rządu jest niezbędny do zwalczania islamskiego ekstremizmu. Mówimy swobodnie w publicznie i nikt nie wydaje się słuchać. Ale z drugiej strony, kim ja jestem? Tylko przechodzący turysta, nieistotna osoba.
Dwa lata później Chiny w dużej mierze pokonały Covid-19 (od wariantu Delta pod koniec lipca do zaniku pod koniec sierpnia) poprzez rygorystyczne zasady dotyczące masek i wyrafinowaną technologię nadzoru, podczas gdy na Zachodzie wolność jednostki jest często ceniona ponad odpowiedzialnością zbiorową. W każdym razie chiński rząd jest jeszcze silniejszy niż wcześniej, a gospodarka kraju pracuje na pełnych obrotach i według London Centre for Economics and Business Research może w ciągu dekady wyprzedzić Stany Zjednoczone. W tym przypadku idea wyzwolenia że nikt nie słucha, nabiera ciemniejszego tonu: Czy dlatego, że nie ma znaczenia, co ludzie mówią? Ponieważ nic się nie zmieni?
Najładniejsza herbaciarnia, którą odwiedziłem w Szanghaju, wcale nie była prawdziwą herbaciarnią. Znajduje się na terenie dawnej Koncesji Francuskiej, adres ten znajduje się od strony ulicy, wskazówki dojazdu są dostępne tylko po dokonaniu rezerwacji. Chociaż Loh była tam już wcześniej, nie mogła jej znaleźć najpierw; przeszliśmy przez jedne drzwi, potem drugie i znaleźliśmy się w pokoju w prywatnej rezydencji. To Wanling Tea House, gdzie Cai Wanling, mistrz herbaty z miasta Anxi w południowo-wschodniej prowincji Fujian (region słynie z herbaty oolong), przewodniczył tak zwanej chińskiej ceremonii parzenia herbaty.
Dzięki delikatnym narzędziom i wyszukanym gestom chińska ceremonia parzenia herbaty jest często uważana za starożytny rytuał, ale jak napisał historyk Lawrence Zhang, jest ona nowsza i ma lokalne korzenie. Zwyczaj parzenia herbaty Kung Fu aż do późnych lat 70. XX wieku był w dużej mierze nieznany w Chinach poza Chaozhou w południowo-wschodnich Chinach. Chociaż picie herbaty w Chinach ma długą tradycję uznania akademickiego, nie jest ono skodyfikowane, a Zhang wierzy, że pierwotne wcielenie Kung Fu herbata nie ma nic wspólnego z konkretnym znaczeniem filozoficznym. Pojawiła się później, częściowo zainspirowana japońską ceremonią parzenia herbaty, mniej rygorystyczną wersją japońskiej ceremonii parzenia herbaty, skupiającą się na herbacie parzonej z całych liści, a nie na herbacie w proszku i ubijanej.
Kiedy Cai zaczynała, kwestia, czy sztuka herbaciana jest stara czy nowa, stała się nieistotna. Zwracała szczególną uwagę, zawężając mój wzrok do kilku obiektów ustawionych w rzędzie na stole: gaiwan gaiwan, pokrywka symbolizująca niebo, spodek przedstawiający ziemię i korpus będący zestawem do herbaty wynegocjowanym między nimi; „kielich sprawiedliwości”, kielich sprawiedliwości, ustawiony pod kątem 45 stopni do gaiwana, do którego nalewana jest herbata, a następnie kubek każdego gościa, aby wszyscy otrzymali – w ramach uczciwości – tę samą moc herbaty; złożony mały ręcznik, rozlej plamę.
Zna datę zbioru każdej ze swoich herbat. Tutaj herbata oolong 4 października 2019 r.; tam, biała herbata 29 marca 2016. Usiadła prosto jak baletnica. Przed zaparzeniem herbaty włożyła liście herbaty do gaiwanu, zakryła wieczko i delikatnie nim potrząsnęła, po czym delikatnie uniosła wieczko i wdychała aromat. Każdy element – ​​gaiwan, filiżanka Gongdao, drewniana filiżanka wypalona w 400-letnim piecu – podgrzewana jest za pomocą kropli gorącej wody i wlewana do bocznej miski. Jeśli podaje więcej niż jeden rodzaj herbaty, woli herbatę ceramiczny czajniczek, ponieważ materiał nie wpływa na smak, a wodę gotuje tylko raz lub dwa razy, „aby utrzymać wodę przy życiu” – mówi.
Każda herbata ma określony czas parzenia, z dokładnością do sekundy, ale nie ma ona zegara referencyjnego. Podczas parzenia herbaty siedziałam z nią w ciszy. Na tym polega cud: pamiętanie, jak określać godzinę, po prostu będąc tam, trzymając zakrętkę sekundy w Twoim ciele, każda sekunda stała i niezwykle ciężka. Nie uciekniemy od czasu, ale jakoś go opanujemy. Miała mi więcej do powiedzenia – jak delikatny był pierwszy napar, drugi bardziej intensywny; jak herbata szybciej stygła w glinianej filiżance; jak lubiła pić czarną herbatę oolong w deszczowy dzień – pochyliłem się i słuchałem, na chwilę zatracony w zewnętrznym świecie.


Czas publikacji: 17 stycznia 2022 r

Wyślij do nas wiadomość:

Napisz tutaj swoją wiadomość i wyślij ją do nas
Czat online WhatsApp!